W kościerskiej kaplicy sióstr niepokalanek szczególną czcią otaczana jest Matka Boża Bolesna. Pośredniczy w tym gotycka Pieta - arcydzieło kamiennej sztuki pomorskiej z XV w. Zarówno okoliczności powstania rzeźby, jak i jej pierwsze miejsce pobytu są nieznane.
W diecezji pelplińskiej, w sercu malowniczej ziemi kaszubskiej, leży XIII-wieczne miasto Kościerzyna. Od 1863 r. znajduje się tu przy ul. 8 marca l okazały gmach, zwany Zakładem, w którym obecnie mieści się Szkoła Podstawowa Nr l; obok klasztor Sióstr Niepokalanek oraz przylegająca do niego neoromańska kaplica Niepokalanie Poczętej Matki Boskiej Anielskiej wybudowana w 1871 r. według projektu architekta Obucha z Gniewa.
Współczesny wystrój kaplicy pochodzi z końca lat siedemdziesiątych i jest dziełem gdańskich artystów - plastyków Elżbiety Szczodrowskiej-Peplińskiej i Roberta Peplińskiego. Jak twierdzą specjaliści zafascynowani pięknem gotyku, nie naginając struktury muru do swej koncepcji, a wykorzystując wnętrze oraz zewnętrzną bryłę budowli, stworzyli oni harmonijne dzieło, w którym umiejętnie połączyli nowoczesność z pięknem dawnej architektury. Z XIX - wiecznego wystroju wnętrza kościółka pozostały tylko bogato zdobione witraże sprowadzone z Monachium oraz Droga Krzyżowa z terakoty wykonana w pracowni Jansena z Kolonii.
Najcenniejszym zabytkiem świątyni jest łaskami słynąca gotycka Pieta, otoczona wielką czcią wiernych. Kamienna figura o wadze 50 kg i wysokości 58,5 cm przedstawia siedzącą na tronie zbolałą Maryję, trzymającą na kolanach martwe ciało swego Syna. Rzeźba ta bez wątpienia pochodzi z początku XV wieku i posiada duże walory artystyczne. Wzorowana jest na najlepszych średniowiecznych dziełach artystów europejskich.
Piętę umieszczono po prawej stronie ołtarza głównego (potężny krzyż z Chrystusem przypiętym do drzewca) w niewielkiej niszy. Po lewej stronie prezbiterium -symetrycznie - równoważy ją kolista tarcza, skłębiona jak obłok - Duch Święty.
Matka Boża siedzi frontalnie na czarnym tronie, z głową zwróconą nieco w lewo. Prawym ramieniem podtrzymuje martwe ciało Chrystusa, złożone na Jej kolanach. Lewą smukłą dłonią trzyma prawą rękę Syna. Wyraz delikatnej twarzy Maryi, pochylonej lekko w stronę twarzy Jezusa, jest smutny. Nieznany artysta przedstawił Ją jako młodą kobietę, ale emanujący z Niej ból wskazuje, jak wiele przeżyła: cała postać Maryi zastygła w cierpieniu. Matka Boża ubrana jest w długi, pofałdowany niebieski płaszcz ze złotą lamówką i gwiazdkami, podbity czerwoną podszewką. Spod płaszcza widoczne są czerwone buciki. Na głowie ma białą chustę ze złotą ząbkowaną lamówką, pofalowaną w drobne fałdki skupione z lewej strony. Układ kolorów - nawiązujący do średniowiecznej symboliki - łączy w postaci Maryi miłość i cierpienie, a także godność królewską (czerwień) z niewinnością i czystością (błękit i biel).
Ciało Chrystusa, wysunięte z lewej strony poza sylwetkę Maryi, pełne bolesnej ekspresji, o wygiętej klatce piersiowej i odchylonej głowie, spoczywa półleżąc na Jej kolanach. Głowa Chrystusa o ciemnobrązowych włosach, w koronie cierniowej, osuwa się ku ziemi. Na twarzy maluje się ból, ale i spokój. Oczy są lekko otwarte. Na nagim ciele widnieje pięć ran po Śmierci krzyżowej wraz z wypływającymi z nich kroplami krwi. Biodra okrywa perizonium - białe ze złoconą lamówką.
Rzeźba - nieduża i misternie wykonana - sprawia wrażenie kruchości i lekkości; aż trudno uwierzyć w jej 50-kilogramowy ciężar.
Ani autor rzeźby, ani pierwsze miejsce jej pobytu nie są znane. Pięta została znaleziona w Chełmnie nad Wisłą, gdzie była zakopana przy „żelaznej bramie" w pobliżu kościoła św. Jana i powierzona siostrom benedyktynkom, które umieściły ją w swoim chórze i otoczyły wielką czcią. Modliły się przed Nią żarliwie i za Jej pośrednictwem upraszały u Boga wiele łask.
O ogromnym kulcie cudownej figury, jaki tu istniał, świadczy fakt, iż w czasie kasaty konwentu benedyktyńskiego w 1822 roku siostry, przenosząc się do swego folwarku w Bysławku, „nic z kościoła nie zabrały", jedynie łaskami słynącą Pietę, gdyż „tak im była droga, że rozstać się z nią nie chciały".
W Bysławku figurę Matki Bolesnej umieszczono w bocznej kaplicy kościoła, gdzie nadal otoczona była głęboką czcią, tak przez siostry benedyktynki, które codziennie tutaj sławiły Ją śpiewem Godzinek, jak i przez okoliczną ludność, przychodzącą z potrzeby serca i powierzającą Jej swe troski. Przez wstawiennictwo Maryi alkoholicy zrywali z nałogiem, zwaśnione rodziny pojednywały się, a smutni odchodzili pocieszeni. W Bysławku sławne też były na całą okolicę odpusty związane z kultem Matki Bolesnej, na które licznie przybywali wierni.
Po śmierci ostatnich sióstr benedyktynek ówczesna przełożona klasztoru Sióstr Miłosierdzia w Chełmnie - Aniela Melszyńska przewiozła figurę Matki Bolesnej z Bysławka na jej dawne miejsce do Chełmna n/Wisłą - z wielkim pietyzmem, „trzymając ją na kolanach".
W 1863 r. s. Aniela Meszyńska została przełożoną nowo powstałego Zakładu wychowawczo-naukowego w Kościerzynie, który powstał z inicjatywy polskiego społeczeństwa, zwłaszcza ks. kanonika Juliana Prądzyńskiego i jego siostry Klementyny Łaszewskiej. Celem tego Zakładu miało być umocnienie ducha narodowego i wiary w polskich rodzinach, przez gruntowne przygotowanie dziewcząt do tych zadań. Siostra, zdając sobie sprawę z wielkiej odpowiedzialności, jaką jej powierzono, szukała pomocy u Tej, która była bliska jej sercu. Poprosiła ówczesnego ordynariusza diecezji chełmińskiej ks. bpa Jana Marwiczato zgodę na przewiezienie łaskami słynącej figury do Kościerzyny. Otrzymała na to pozwolenie.
Niedługo potem figurę umieszczono w domowej kaplicy Zakładu, a później - publicznej, po jej wybudowaniu w roku 1871.8U stóp Maryi licznie gromadziły się wychowanki Zakładu, nauczyciele oraz okoliczni mieszkańcy. Odchodzili stąd umocnieni w duchu i pocieszeni. Z powodu represji ze strony władz pruskich kilkakrotnie zmieniało się kierownictwo Zakładu, ale nigdy nie doszło do jego zamknięcia, dzięki Tej, która królowała w tym miejscu, trzymając na kolanach martwego Syna. Podczas pierwszej wojny światowej kaplica spełniała rolę kościoła parafialnego, który w tym czasie był w budowie.
W czasie drugiej wojny światowej Piętę ukryto na plebanii w parafii Świętej Trójcy. Ówczesny proboszcz - ks. Mathias Stein, Niemiec, zapewniał wiernych, że miasto ocaleje, ponieważ Matka Boża Bolesna w szczególny sposób osłania Kościerzynę swym płaszczem.10 Modlił się do niej żarliwie i przykładem zachęcał parafian do całkowitego Jej zawierzenia. Miasto ocalało.
W dowód wdzięczności mieszkańcy Kościerzyny i okolicznych miejscowości w czasie misji parafialnych w 1958 roku oddali Matce Bożej Bolesnej publiczny hołd, dziękując za opiekę i ocalenie miasta podczas obu wojen światowych. Z tej okazji w uroczystej procesji pod przewodnictwem administratora parafii Świętej Trójcy ks. Stanisława Chudzińskiego, z udziałem duchowieństwa, sióstr zakonnych i licznie zgromadzonych wiernych, przeniesiono Piętę z Zakładu do kościoła parafialnego, gdzie była wystawiona do publicznego kultu. Modlono się przed Nią żarliwie przez całą dobę. Wielu uczestników doznało szczególnych łask. Po modlitewnym czuwaniu figura procesjonalnie wróciła do Zakładu. Ponieważ taka religijna manifestacja nie podobała się władzom komunistycznym, w następnych latach tylko przewożono Piętę do kościoła na odpustowe nabożeństwo ku Jej czci.
W1946 roku ówczesny ordynariusz diecezji chełmińskiej - ks. bp Józef Kowalski oddał Zakład kościerski wraz z kaplicą i Matką Bolesną pod opiekę Zgromadzeniu Sióstr Niepokalanek. One odpowiadając na potrzeby owych czasów, browadziły tu Społeczny Dom Dziecka oraz szkołę podstawową i gospodarczą. Pod troskliwym okiem Najlepszej Matki wychowywały się dziewczęta zgromadzone z różnych stron Polski, a po przejęciu tego obiektu przez państwo w 1952 roku - także dzieci z Kościerzyny i okolic, uczęszczające na katechizację do Zakładu. Do dnia dzisiejszego wychowankowie związani są z tym świętym miejscem, a ci, którzy opuścili Kościerzynę, wracają sami lub z rodzinami, by złożyć Maryi dziękczynienie i prosić Ją o dalszą opiekę i pomoc.
Wśród wielu czcicieli Matki Bolesnej - gorliwym krzewicielem nabożeństwa do Niej był kapelan Zakładu, ks. Roman Tartyłło. Często przed Jej wizerunkiem odprawiał Mszę św., a przez głoszone słowo Boże wlewał w serca wiernych ufność w przemożne orędownictwo Maryi.
Kult Matki Bożej Bolesnej rozwija się nadal. Nawiedzają to miejsce nie tylko mieszkańcy Kościerzyny z parafii Świętej Trójcy i Zmartwychwstania Pańskiego, ale także pielgrzymują wierni z sąsiednich parafii oraz z dalszych stron Polski, między innymi z Gdańska, Gdyni, Pelplina, Tczewa, Starogardu Gdańskiego, Poznania, Warszawy, Wałbrzycha, a nawet z zagranicy. Dowodem tego jest kilkutomowa Księga łask i podziękowań oraz kilkaset wot wraz z dołączonymi szczególnymi podziękowaniami za powrót do zdrowia, pojednanie w rodzinie, nawrócenie, porzucenie nałogu itp. Często wierni zwracają się do sióstr, prosząc o medaliki i obrazki Pięty oraz o modlitwę w intencji bliskich ich sercu. Czasem w formie wiersza lub pieśni sławią Jej łaskawość.